Choć pogoda nie dopisuje, nie można siedzieć na miejscu w tak urokliwym
mieście. Obrany cel - wzgórze Petřín. Dotrzeć tam można od strony Małej Strany lub kolejką spod
ulicy U Lanove Drahy. Kolejka jest elementem transportu miejskiego i
obowiązują na niej takie same bilety jak w autobusach, metrze i tramwajach.
Wybór opcji
„piechur” zawsze umożliwia zobaczenie czegoś więcej. Tym razem były to Ogrody
Wallenstaina (Valdštejnska zahrada). W obliczu niskiej temperatury i nie do
końca słonecznego dnia ujmującym jest widok pięknych pawiów spacerujących po
ogrodzie (- warto, warto! słowo klucz - ulica Letenska).
Wspinając się na
Wzgórze pod górę po prawej stronie widzimy piękny widok na Hradczany. Zieloną
wiosną pewnie mniej surowy – wzgórze jest gęsto obsadzone drzewami. Gdy
docieramy na szczyt dostrzegamy stacje drogi krzyżowej (czy aby na pewno Czesi
to taka ateistyczna nacja?). Sam wierzchołek wzgórza to już 60 metrowa wieża,
będąca pięciokrotnie mniejszą kopią Wieży Eiffla. Na wieżę można się wspiąć,
lecz trzeba zapłacić za bilet 50/100 Kč. Natomiast tuż
obok znajduje się labirynt luster (bilet 50 Kč). Nie jest
to jakaś szałowa atrakcja, ale na pewno na chwilę przypomina czasy dzieciństwa…
Nieco w głębi jest obserwatorium astronomiczne, do którego również można wejść.
Ostatnio wyszukałam:
dla spragnionych
większej ilości ciekawostek o Pradze polecam. ŚWIETNE strony!
W krzywym zwierciadle - nawet zdjęcie nie chce się za nic wstawić w pionie... Z Karoliną ;) |
Mur Głodowy wybudowany w XIV wieku - legenda głosi, że budowany po to, by dać pracę i zarobek bezrobotnym, ale tak naprawdę Karol IV zamierzał rozbudować dzielnicę Malá Strana |