środa, 27 lutego 2013

Opera tańsza niż piwo…



          Tak właśnie – bilet na operę kosztuje tu mniej niż piwo w polskim barze. Za swój bilet na operę Jacobin w Teatrze Narodowym zapłaciłam 8 zł. I nie jest to jakaś bardzo wyjątkowa cena. 
W szufladzie czekają już na mnie bilety na Jezioro Łabędzie i La Traviata kupione za 60 koron (ok. 9,60 zł) każdy…
Piękna scenografia – klasa szkolna do muzyki; świetna muzyka przy akompaniamencie Orkiestry Teatru Narodowego. Na scenie można było zobaczyć ponad 120 osób. Wśród nich oprócz Chóru i Baletu Teatru Narodowego, znalazł się chór dziecięcy.
Początkowo trudne było jednoczesne patrzenie na napisy i rozumienie ich treści przy jednoczesnym oglądaniu sztuki (sztuka czeska z czeskimi i angielskimi napisami). Z czasem zaczęłam bardziej skupiać się na formie niż na śledzeniu dokładnej historii (jej zarys prześledziłam wcześniej, w związku z tym wiele można było się domyśleć).
Już cieszę się niesamowicie na następną sztukę!




poniedziałek, 25 lutego 2013

International Ice Skating ;)


         Zima w pełni, trzeba więc jak najwięcej z niej „wycisnąć”, by dawała trochę radości…
Znajomość z studentem z Hiszpanii, zawarta w tramwaju (ponoć zagaduje do każdego jak tylko słyszy angielski…) zaprocentowała informacją o wyjściu na lodowisko. I tak, na płycie spotkali się ludzie z Słowacji, Czech, Gruzji, Francji, Hiszpanii, Polski, Turcji i Portugalii. W otoczeniu można też było usłyszeć Amerykanów.
…I coś mi się wydaje że Czesi wiedzą więcej o polskim jedzeniu niż my. Jakaś trutka na myszy w ciastkach z Polski? Mam nadzieję, że to mit.

~ Lodowisko Nemocnice Na Františku: cena za 1,5  h jazdy z wypożyczeniem łyżew to 100 koron (czyli nasze ok. 16 zł), a więc całkiem przyzwoita. Warto jednak pamiętać, aby mieć przy sobie 500 koron na kaucję przy wypożyczaniu.

sobota, 23 lutego 2013

Czas na obiad!



        Polak głodny – Polak zły. Polecono mi ostatnio korzystanie z czeskiej kuchni do oporu: knedle, czesnakowa, smażeni syr – trzeba było czegoś w końcu spróbować. Tym razem padło na zupę czosnkową. Zupa w porządku –chudy rosół z ziemniakami i grzankami oraz oczywiście czosnkiem (przeciśniętym przez praskę). Wielką fanką nie zostanę, ale myślę że to całkiem oryginalny specjał.
Dochodzę do wniosku że trzeba ‘zasięgnąć języka’ od czeskich studentów, gdzie warto się stołować, bo mam zbyt dużą świadomość tego jak działa rynek gastronomiczny…



Oto gdzie zaprowadziły nas namacalne poszukiwania… Mam nadzieję, że w takich miejscach Czesi się nie stołują. Restauracja, której menu można było znaleźć w bramie nie znajduje się na pewno za tymi drzwiami. Gdzie? To pozostaje zagadką.





~ Niektóre lokale mają w weekend ceny inne od tych, jakie proponują w ciągu dni roboczych. 

Z moją współlokatorką z Portugalii - Sarą



Za Łukaszem z Kielc (student muzyki) i Sarą

Z Łukaszem i Asią z Krakowa (studiującą ze mną Poradnictwo)

Zakupy…



Biedronka nie jest już tak blisko, więc trzeba korzystać z tego co pod ręką. Kaufland, Tesco – całkiem dobra sprawa. Wybierając się na nieco większe zakupy postanowiłam najpierw sprawdzić, jakie produkty oprócz piwa można taniej kupić w Czechach. Niestety wujek Google nie pomógł mi szczególnie w tej kwestii. Znalazłam jednak ciekawy artykuł http://rektor.wszib.edu.pl/wp-content/uploads/2012/07/archiwum.wyborcza.pl-Nasza_droga_Europa.pdf, z którego wynika że w Czechach jest o 28% drożej niż w Polsce. Mnożenie przez 16 nie było dotychczas moją mocną stroną, ale wydaje mi się, że niedługo dojdę po perfekcji ;)
Jako że na zakupach byłam z moją współlokatorką Sarą, wystąpiło także porównywanie cen i jakości do tych, jakie są w Portugalii. Powąchała truskawki i wykrzyknęła: O no! W czerwcu dam jej powąchać te prawdziwe. Zobaczymy co wtedy powie ;)

Zima nie zaskoczyła drogowców!



Myślałam, że jadąc nieco (wiem że bardzo niewiele) na południe Europy, zaznam choć trochę łagodniejszego klimatu. Jak się jednak okazuje, wciąż jest tu zima w pełni. Pojawiła się ponoć jednak całkiem niedawno. Stojąc na przystanku zaobserwować można było fanów sportów zimowych. Bardzo ciekawie wyglądali narciarze z biegówkami, którzy przemierzali tory tramwajowe, by przedostać się na drugą stronę ulicy.
A miasto wygląda pięknie w tej białej otoczce…           

~ Komunikacja jest bardzo dobra – trzy linie metra, autobusy i tramwaje. Wszystko punktualnie. Bilet na trzy semestry to koszt rzędu 115 zł.