Polak głodny – Polak zły. Polecono mi ostatnio korzystanie z czeskiej kuchni do
oporu: knedle, czesnakowa, smażeni syr – trzeba było czegoś w końcu spróbować.
Tym razem padło na zupę czosnkową. Zupa w porządku –chudy rosół z ziemniakami i
grzankami oraz oczywiście czosnkiem (przeciśniętym przez praskę). Wielką fanką
nie zostanę, ale myślę że to całkiem oryginalny specjał.
Dochodzę do wniosku że trzeba ‘zasięgnąć
języka’ od czeskich studentów, gdzie warto się stołować, bo mam zbyt dużą
świadomość tego jak działa rynek gastronomiczny…
Oto gdzie zaprowadziły nas
namacalne poszukiwania… Mam nadzieję, że w takich miejscach Czesi się nie
stołują. Restauracja, której menu można było znaleźć w bramie nie znajduje się na pewno za tymi drzwiami. Gdzie? To pozostaje zagadką.
~ Niektóre lokale mają w weekend ceny inne od tych, jakie proponują w ciągu dni roboczych.
Z moją współlokatorką z Portugalii - Sarą |
Za Łukaszem z Kielc (student muzyki) i Sarą |
Z Łukaszem i Asią z Krakowa (studiującą ze mną Poradnictwo) |
Widzę, że dobrze Wam w tej Pradze ;D Czytam bloga, czekam na więcej :) Troszkę zazdroszczę i serdecznie pozdrawiam Ciebie i Asię :*
OdpowiedzUsuń;) Przyjedź na konsultacje do prof. Prokopa:D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Buziaki! :*